Paradoks zielonej planety

O tym, że używanie klimatyzacji jest niekorzystne dla środowiska naturalnego, powinny uczyć się dzieci już od najmłodszych lat. Na świecie wiele mówi się o oszczędności paliwa w postaci ropy. Tymczasem w Polsce, gdzie gospodarka energetyczna opiera się na wyczerpujących się pokładach węgla kamiennego, należy starać się ograniczać nie tylko zużycie ropy, ale również energii elektrycznej. Warto pamiętać o tym nie tylko raz do roku, gdy w słynnej godzinie dla ziemi gaśnie wieża Eiffla i światła w każdym domu, ale każdego dnia. Trzeba zwrócić uwagę na fakt, iż ważnym biorcą energii elektrycznej w lokalach mieszkalnych są nie tylko żarówki, ale także inne sprzęty, a wśród nich klimatyzatory. Wiele uwagi poświęca się temu, by gasić światło przy każdorazowym wychodzeniu z pomieszczenia lub nie zostawiać urządzeń w stanie stand-by. Odkąd klimatyzacja weszła pod strzechy, również klimatyzacji powinny dotyczyć powszechne przestrogi. W przypadku klimatyzacji obserwujemy też szczególny paradoks, który polega na tym, że potrzeba używania klimatyzacji w krajach klimatu umiarkowanego, jest w pewnym sensie następstwem globalnego ocieplenia. Globalne ocieplenie to konsekwencja produkcji dużej ilości gazów cieplarnianych, w tym dwutlenku węgla, jaki dostaje się do atmosfery chociażby w procesie produkcji energii elektrycznej. Istotnym biorcą owej energii jest właśnie klimatyzacja. Można więc powiedzieć, że im bardziej się chłodzimy, tym bardziej ziemia nas grzeje.